Nauczanie zdalne z plastyki to zdecydowanie nie jest to “co tygrysy lubią najbardziej...”. No ale... jak trzeba to trzeba :)
Pierwszy tydzień domowej plastyki postanowiłam potraktować jak to się mówi - lajtowo, w związku z czym zajęliśmy się nastrojem grozy :D
Akurat zbliżał się Halloween, i ja wiem, że dzień ten w szkołach postrzegany jest jako bleee, ale dzieciaki go lubią. A jak lubią, to chętniej robią. No i proszę jak pięknie zrobili!
Założenie było takie, że można było temat potraktować na serio albo z przymrużeniem oka.
Oba warianty wyszły cudnie moim skromnym zdaniem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz